Czy kopanie Bitcoin i innych kryptowalut tak naprawdę jest opłacalne?

Wstępem do tego artykułu będzie krótka opowieść o pewnym Januszu, który postawił na kopanie Bitcoin.

(Możesz przejść od razu do fragmentu MORAŁ)

Powiedzmy, że był sobie Janusz, (zbieżność imion przypadkowa ) który pod koniec roku 2013 ( powiedzmy listopad ) kupił pierwszą koparkę firmy Butterfly. Miała ona moc obliczeniową 50Gh/s – w tamtych czasach w ciągu tygodnia wydobywała około 0.16btc. Koparka kosztowała 3500zł. Ceny Bitcoina szybowały wtedy do góry z dnia na dzień. Był to pierwszy rajd do 1160$. Po trzech tygodniach bohater naszej opowieści sprzedał Butterfly za 6000zł (ceny koparek rosły wraz ze wzrostem cen Bitcoina – każdy wtedy myślał, że zielona linia niosąca cenę kryptowaluty w kosmos nigdy się nie skończy. Powstawały firmy, którym płaciło się przez internet za koparki, których nawet jeszcze nie wyprodukowały, a następnie czekało tygodnie na dostawę ). Janusz sprzedał także wykopane btc (0.4btc ), jakie koparka wydobyła przez trzy tygodnie (i tutaj stop! Jak wiemy 0.16 * 3 = 0.48, więc czemu koparka w 3 tygodnie wykopała niecałe 0.4btc? Odpowiedź: im więcej koparek (i mocniejsze ) kopie Bitcoiny, tzn. większa jest całkowita moc obliczeniowa sieci (wszystkich koparek podłączonych do wydobywania ) tym… protokół Bitcoin bardziej komplikuje operacje matematyczne, jakie koparki muszą przetworzyć i to należy sobie zapamiętać! Skutkuje to tym, że ta sama koparka, która dzisiaj wykopie nam np. 1btc dziennie (chciałbym taką.. ), a po tygodniu, kiedy inni Janusze się dowiedzą o sposobie na zarobek i kupią koparki, każdy z nich wykopie np. 0.5btc, po kolejnym tygodniu, jak dojdzie więcej Januszy, tylko 0.2btc. (Jest to przykładowy opis sytuacji ).

Dlaczego stopień trudności rośnie proporcjonalnie do wzrostu ilości koparek ( mocy obliczeniowej ) w sieci? Wszystko to sprowadza się do tego, jak został napisany Bitcoin. Otóż Bitcoin działa tak, że każdy nowy blok jest wykopywany co 10 minut (transakcje w sieci są zbierane w paczki po 2000 i potwierdzane) to właśnie to sprawia, że poziom trudności dopasowuje się do mocy obliczeniowej. Algorytm robi tak, aby trudność zawsze sprawiała, że blok zostanie wykopany co około 10 minut. Podobnie działają wszystkie inne kryptowaluty oparte o konsensus PoW.
Wzrost trudności kopania jest skutkiem wzrostu mocy obliczeniowej sieci. Efektem tego jest trudniejsze zdobycie wynagrodzenia za kopanie. Dotyczy to wszystkich kryptowalut opartych na konsensusie PoW (proof of work / dowód pracy ), czyli takim właśnie rodzajem „kopania” jakie mamy w Bitcoin. (urządzenia przeliczające skomplikowany algorytm matematyczny, które potrzebują energii / prądu do działania )

Należy też zwrócić uwagę, że nagroda jaką dostają górnicy za kopanie Bitcoina zmniejsza się o połowę średnio co 4 lata. Kiedy Janusz kopał swoje Bitcoiny nagroda wynosiła 25btc za blok, obecnie jest już 12,5btc za blok. Znaczy to, że nie tylko wzrost mocy całkowitej w sieci w rezultacie daje nam mniej wykopanych monet, ale także i wspomniany system zmniejszania nagrody za blok o połowę. Opis ten dotyczy głównie Bitcoina choć niektóre krypto także wykorzystuję podobną metodę, tzn. zmniejszenia nagrody o połowę co określony czas.

Wracając do historii Janusza (jak zacząłem to dokończę ).Miał on około 10 000zł. Zainwestował kasę za btc, które sprzedał wraz z koparką, dołożył jeszcze trochę i kupił za 18000zł koparkę firmy KNC model Saturn, której moc obliczeniowa wynosiła około 175Gh/s. Koparka pracowała przez kolejne 3 tygodnie i wydobyła około 0.4btc (zwróć uwagę, że koparka jest prawie 4x mocniejsza od poprzedniej, która kopała 0.16btc w pierwszym tygodniu po zakupie, więc obecna powinna kopać 0.16 * 4 = 0.64 jednak rzeczywisty średni wynik tygodniowego wydobycia jest znacznie mniejszy i równy 0.4btc ).

Należy przyznać, że nasz Janusz był prawdziwym geniuszem biznesu. Dostrzegł, że koparki nadal drożeją. Swojego KNC Saturna sprzedał po 3 tygodniach używania za 25 000zł, sprzedał także wykopane btc i dokładając kilkanaście tysięcy zakupił prawdziwego Royce Rollsa tamtych czasów wśród koparek, czyli KNC model Jupiter za 50 000zł (była to w tamtym czasie najmocniejsza koparka ), jej moc obliczeniowa wynosiła około 500-600Gh/s. Czasem trzeba było się pobawić w oprogramowaniu, które co drugi dzień aktualizował twórca na stronie. Niekiedy nawet trzeba było trochę podmuchać na elektronikę w środku, gdyż nawet sama firma KNC jeszcze nie zdążyła wszystkiego przetestować, poganiani przez zniecierpliwionych klientów wysłali urządzenia takie jakie się im „stworzyły”. Ale to Janusza nie przestraszyło, szybko nauczył się jak dbać o koparkę.

Koparka zaczęła swoją pracę i przez kolejne trzy tygodnie wykopała już tylko 2.2btc (tutaj znowu widzimy spadek zarobku 2.2 / 3 = 0.73, a koparka jest 4x mocniejsza od poprzedniej która wydobywała 0.4btc ). Janusz zgodnie z tradycją sprzedał koparkę KNC Jupiter za okrągłą sumkę 65 000zł, która po tygodniu od sprzedaży była już warta 50 000, miesiąc później była warta około 30 000, a dzisiaj.. zgadniesz? Majątek.. około 1300zł (taką cenę niedawno zobaczyłem na jakimś forum, chociaż i tak wątpię aby ktoś chciał ją kupić ). Było to spowodowane nagłym spadkiem ceny Bitcoina, kiedy osiągnął szczyt bliski 1200$. Dzisiaj moc obliczeniowa takiej koparki przy jej zużyciu prądu dałaby nam większy rachunek za prąd niż ilość pieniędzy z wykopanej malutkiej cząstki btc.

(wartości jakie podałem przy koparkach ich tygodniowego wydobycia są mniej więcej przybliżone do prawdziwych wartości, gdyż nie o to chodzi w tym artykule, więc nie wysilałem się na przypomnienie sobie takich szczegółów i nie obliczałem co do 0.0001btc wydobycia w tamtych czasach. Najważniejszy jest morał i przekaz zawarty w tekście )

Morał?

Zacznijmy od problemu, które jest wg. mnie największy. Są nim tzw. kopalnie, w których można wykupić sobie moc obliczeniową. Czy polecam? NIE.

Czy podejmiesz dobrą decyzję kupując udziały w kopalni za 1000 czy 10 000zł wiedząc, że btc kopie się coraz trudniej i coraz mniej się go wydobywa?
Czy wolałbyś zainwestować 1000 / 10 000zł i kupić Bitcoina lub inną kryptowalutę samemu, wrzucić do skarpety z możliwością ( w przypadku kryptowalut, nigdy nie używa się słowa “na pewno” ), że za kilka lat wyciągniesz wartość x kilka? (Czy możesz stracić na takiej inwestycji? Owszem, ale wszystko zależy od tego w którym momencie wymienisz kryptowalutę na pieniądz tradycyjny. Ponadto inwestując w np. Bitcoina masz pewność, że masz inwestycje pod ręką mogąc w każdej chwili wykonać ruch )

Niektórzy ludzie, którzy zainwestowali w kopalnie (mówię tutaj o tych, którzy kopalnie zakładali ) np. w złym momencie wiedzą, że mogą być w niepewnej sytuacji z wielu powodów inni chcą po prostu maksymalizować zyski.. Dlatego też zrobią wszystko, aby zwerbować klientów. Posuwają się do tego stopnia, że oferują dodatkowe procenty za zakup odpowiedniej ilości mocy obliczeniowej. Oferują także specjalne programy do namawiania znajomych, za których dostaniemy malutki procent ich wydobycia ( już czuję jak strasznie irytują się Ci, którzy tak robią i czytają teraz ten tekst – pozdrawiam  ). Najgorsze są giełdy, które sprzedają tzw. „udziały” lub „pakiety” nie podając żadnych danych o mocy obliczeniowej, jaką otrzymamy lub, jaką mamy zagwarantowaną (bo to tak powinno brzmieć tak naprawdę ).

Inwestując w kopalnie możesz po prostu utopić pieniądze. Kopalnia może w pewnej chwili zwinąć interes lub może stać się ofiarą “przypadku” np. pożar, zalanie itp. Uwierz mi, że nie zwrócą Ci pieniędzy jeżeli do tego dojdzie.

Wiem, że jest wielu ludzi, którzy są zadowoleni z korzystania z usług kopalni, chociaż bardziej dotyczy to osób, które wykupiły udziały jakiś czas temu, kiedy było mniejsze zainteresowanie, a koparki więcej potrafiły wykopać. Ciesze się, że się Wam udało. Tekst kieruję bardziej do obecnych ludzi zainteresowanych tą formą inwestycji.

Zawsze będę uważał, że jakakolwiek forma powierzania swoich kryptowalut w ręce jakiś firm, serwisów itp. to zły pomysł. Przelewy kryptowalut są ostateczne i nie da się ich cofnąć. 

Nie ma znaczenia jakie kryptowaluty można kopać, kupując udziały narażasz się na utratę środków..

Najlepiej zadbać samemu o interes, a nie łudzić się obietnicami stałych super dochodów. Jeżeli już chcesz kopać to zainwestuj we własny sprzęt, ale musisz wziąć pod uwagę, że aby to było opłacalne musisz mieć dostęp do prądu, który jest praktycznie darmowy. Obecne koparki opierają się o konfiguracje kilku kart graficznych na obsługujących je płytach głównych. Koszta jednej koparki, która może wydobywać jakieś sensowne ilości żetonów to od kilkunastu tysięcy do nawet kilkudziesięciu tysięcy złoty. Jeżeli nie masz firmy z darmowym prądem lub bardzo tanim, nie masz wolnych środków na zakup takiego sprzętu, to zapomnij o koparce. Skup się na inwestowaniu w kryptowaluty, czyli ich kupno i obrotów lub wybranie takich z potencjałem i trzymanie ich w skarpecie.

Niedługo w serwisie powstanie specjalny dział dot. miningu, gdzie znajdziecie wszelkie porady w tym temacie. Jaki sprzęt, od czego zacząć, jak złożyć itp itd.

Tak więc przemyśl decyzję proszę kiedy przeglądasz wszystkie kolorowe stronki zachęcające do kopania, obiecujące stałe dochody, mamiące procentami za Twoich znajomych itp. itd. Szczególnie wystrzegaj się tych, gdzie widzisz obrazki pieniędzy, złota itp. kojarzące się z bogactwem. (tani chwyt psychologiczny )

Podziel się z innymi

News, Poradnik dla początkujących